Pracowałam już o wiele spokojniejsza. SMS to nie to samo co rozmowa, ale cieszyłam się, że chociaż dostałam tyle. Odebrałam Juniora i pojechaliśmy do domu chłopca. Cristiano wyglądał jakby nie spał co najmniej trzy noce. Junior ucieszył się, że w końcu jest w domu i pobiegł się bawić, a ja czekałam na jakieś wyjaśnienia.
- Mia - zaczął Ronaldo - Bardzo dziękuję, że zajęłaś się Juniorem. Obiecuję, że więcej to się nie powtórzy. Przepraszam. - było widać, że ma ogromne poczucie winy.
- Spokojnie. Nie ma problemy, ale następnym razem zadzwoń.
- Przepraszam. Wynagrodzę ci to.
- Nie ma takiej potrzeby. - wyszłam z pomieszczenia lekko zła i zawiedziona, ale szczęśliwa, że wrócił. Całe popołudnie atmosfera była istnie grobowa. Tylko Junior wywoływał uśmiech na naszych twarzach.
Przez następne dni Cristiano był tylko ciałem. Chodził z głową w chmurach, nie dało się z nim porozmawiać. Cały czas intensywnie o czymś myśli. Nie powiedział gdzie był tamtego popołudnia a ja nie pytałam. Doszłam do wniosku, że jak sam nie chce mi o tym powiedzieć, nie będę go zmuszać.
Kilka dni później, gdy Cristiano był na treningu odwiedziła mnie Irina. Byłam zaskoczona, gdy zobaczyłam ją przed drzwiami. Zastanawiałam się kto ją tu wpuścił, musiała mieć bardzo silne argumenty, które przekonały ochroniarzy. Oczywiście wpuściłam ją do domu.
- Jest Cristiano? - zapytała
- A od kiedy o tej porze jest w domu? Chcesz kawy?
- Tak - przystała na propozycję Rosjanka. Weszłyśmy do kuchni, kobieta usiadła na krześle a ja zrobiłam napój.
- Czy mogę ci w czymś pomóc?
- Ty nie. Cris już tak. - wypiłyśmy kawę rozmawiając o niczym. Starałam się być dla niej miła, bo w sumie nic złego mi nie zrobiła. Ona do mnie miała odwrotne podejście. Zachowywała się jakby ktoś kazał jej tu siedzieć
- Jak Ronaldo wróci niech do mnie zadzwoni. Nie zapomnij! - zwróciła się do mnie jakby była jej sekretarką.
- Co się stało? Przekazać mu coś konkretnego?
- A co cię to obchodzi? Powiedz mu i już.
- Dobrze. Powiem - w tym momencie zapragnęłam wiedzieć co się stało. Co się stało tamtego dnia, co dzieje się z nim teraz, o co właściwie to zamieszanie.
Gdy mężczyzna, po treningu wziął prysznic i odpoczywał na kanapie stwierdziłam, że to odpowiedni moment.
- Cristiano, możemy porozmawiać? - podeszłam siadając obok niego.
- Jasne. W czym problem?
- Ty mi powiedz. Była tutaj Irina.
- Jak to?! po co?! czego chciała?! - mężczyzna wyraźnie się zdenerwował
- Chciałam się z tobą spotkać. Możesz mi to wszystko wyjaśnić? Chciałabym ci pomóc, bo widzę, że coś cię dręczy. -spojrzałam na piłkarza, ale on cały czas wpatrywał się w podłogę. Chwyciłam go za rękę w geście wsparcia. Jego ciemne tęczówki sprawiły, że na moich policzkach pojawiły się piekące wypieki, a po plecach przeszedł przyjemny dreszcz.
- Możesz na mnie liczyć - wydukałam. - Jeśli tylko będziesz miał ochotę możesz się do mnie zwrócić w każdej sprawie.
- Wiem. Ale obiecasz, że nikomu nie powiesz? Wiesz jakby media zareagowały, prawda?
- Obiecuję. - Cristiano zbierała się w sobie chwilę, aby wytłumaczyć mi całe to zamieszanie. Cierpliwie czekałam, nie przerywając jego skupienia.
- Zostanę ojcem. - wyjaśnił z niechęcią
- Chyba już nim zostałeś kilka lat temu. - zażartowałam myśląc, że nie mówi poważnie
- Zostanę ojcem po raz drugi.
- To chyba powinieneś się cieszyć - zdziwiłam się
- Może bym się i cieszył, gdyby to nie było też dziecko Iriny. - gdy to usłyszałam szczęka opadła mi do samej podłogi.
- Irina jest matką?
- Tak
- Jesteś pewien? - dopytałam
- Tak
- Jak to się stało? przecież...- przerwał mi
- Byłem na imprezie, na której była też ona, nie mam pojęcia z jakiego powodu. Bardzo dobrze się bawiłem. Mimo tego, że rzadko kiedy piję tego dnia trochę przesadziłem. To było wina chłopaków. Tej nocy, po imprezie coś się wydarzyło.
- Pewny jesteś, że ty jesteś ojcem?
- Tam mówi Irina.
- Czekaj, czekaj. Irina powiedziałam?! To ty nie pamiętasz tej nocy?
- Nie pamiętam bo byłem pijany. Chłopacy mówią, że nic takiego nie miało miejsca i od razu po imprezie odwieźli mnie do domu.
- Jeszcze mi powiedz, że wierzysz Irinie a nie chłopakom?!
- Ona wie lepiej.
- Kiedy była ta impreza? - coraz bardziej tu mi coś nie pasowało
- Jakieś dwa miesiące temu.
- A kiedy z nią zerwałeś?
- Pięć miesięcy temu. Dlaczego pytasz?
- Wydaje mi się, że dajesz się wkręcać.
- Irina by mnie nie oszukała. Nadal mnie kocha i milion razy powtarzała, że chciałaby wrócić.
- Aha. Już wszystko rozumiem. - wytłumaczyłam Ronaldo to, że jest naiwnym bo wierzy komuś takiemu jak jego była a nie własnym kumplom z drużyny. Irina jest zdesperowana i łapie się wszystkiego co może, aby znów byli razem. Początkowo nie chciał mi uwierzyć, ale potem zrozumiał, że mam rację.
- Mia. Pomożesz mi?
- W czym? - zapytał zdziwiona.
- W dojściu do prawdy.
- Oczywiście, że tak. - Cristiano mocno mnie przytulił. Czułam się jak w raju. Jego silne i masywne ramiona sprawiły, że zapomniałam o rzeczywistości. To było bardzo miłe, aż w pewnym momencie zrobiło mi się głupio, że aż tak się do niego przykleiłam.
Cześć kochani! Zapraszam na 11 rozdział. Mam nadzieję, że Wam się spodoba, bo dla mnie jest nawet w porządku. Jak myślicie czy Mia pomoże Ronaldo w uzyskaniu prawdy? Co planuje Irina? Czekam na komentarze i miłego weekendu misie :*
Pomoże Ronaldo :)) Super :*
OdpowiedzUsuńprzekonamy się o tym już w następny piątek.
UsuńDziękuję ♥
Rozdział jak zwykle świetny! �� Duży plus za tę akcję.��.. Oczywiście, że Mia pomoże Crisowi.�� A Irina, wiadomo, oszukuje Crisa z tą ciążą...�� Czekam na kolejny!! ��
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru misia��
Bardzo się cieszę, że Ci się podoba. Bardzo mi miło, gdy czytam takie komentarze.
UsuńDziękuję. Wzajemnie.
Rewelacja Patka :)) Czekam do piątku na kolejny! :*
OdpowiedzUsuńCzekaj, czekaj ;) Dzięki ♥
Usuń